Archiwum październik 2004


paź 24 2004 Lestat de Lioncourt
Komentarze: 3
  On jest boski!!!!!       Nie ma to jak calonocny maraton i schizy po nim :]     \   AaaAAA dlaczego w Gdansku nie ma takich facetow??       ZEJDZ z niego Grrrrrrrry.... to moje miejsce!!!        
nereida : :
paź 11 2004 Same problemy//
Komentarze: 2

Czasem sie czuje tak jakby los specjalnie dawali mi pod dupie... i choc sie juz pogodzilam z tym ze nei bede szczesliwa i ze zawsze znajdzie sie ktos za kogo bede cierpiec, to czasem mam serdecznie dosc odgrywania meczennicy - dobrej samarytanki ktora zawsze wszystkim pomoze.... sama nie lubie gdy ktos mi pomaga... czuje sie wtedy ponizona i bezradna bo nie moglam sama przeciwstawic sie przeszkodzie.... owszem jest to chore i wiele osob mi prowatarza ze to nic zlego przyjmowac od kogos pomoc, ale to jest troche trudne szczegolnie, dla tak dumnej osoby jak ja... lecz nie o tym chcialam pisac... raczej o tym dlaczego kluce sie z ojcem.... no tak ... to proste... klucimy sie o byle co.O to ze szkalanka zle stoi, o to ze sie nie  ucze nawet gdy siedzie 2 godziny nad ksiazkami.... siedze w domu - zle , wychodze - tez zle.... i wez sie nie wkurwij.... - nawet to ze pogoda nie taka jak trzba to juz jest dobry pretekst by sobie na mnie pokrzyczec i zmieszac mnie z blotem.... TO JEST CHORE!! moje rodzinne zyciewcale nie jest takie rozowe, a jak ktos mi ze znajomych wypala tekst w stylu - "fajniego masz tate, nie wiem co ty od niego chcesz" to smiac mi sie chce...

jedno jest pewne jak tylko bede miala okazje wynosze sie z domu i zaczynam zyc na wlasny rachonek.....

nereida : :
paź 09 2004 ...Dla Karola....
Komentarze: 3

Kochanie nie jestes dnem!!! wiesz ze zawsze mozesz na mnie liczyc a teraz i Justyna dolacza sie do wsparcia.... jestes moim Braciszkiem!nie zostawie cie na lodzie i pomoge ci w kazdym (prawie kadym ) przedsiewzieciu....

Od Justyny: wiele dziewczyn chcialo by miec takiego faceta jak ty, a jesli nie to sa glupie i puste....jestes wartosciowym czlowiekiem a to ze nie znasz slownika na pamiec nie znaczy ze jestes glupi, czy bez wartosci zyciowych.... masz mnustwo dobrych cech i nie najwazniejsze sa twoje nalogi.... wystarczy motywaja... pomoc .. twoje checi....  (dolaczam sie Kala)...

nereida : :
paź 07 2004 Partnerstwo
Komentarze: 7

Dobra mozna to sobie tlumaczyc na wiele sposobow. taaa ja powiem szczerze po moim ostatnim zwizku jestem baardzo wymagajaca.ciezko jest zaufac,ciezko pokochac, ciezko prosperowac w zwiazku gdy taki maly diabel caly czas mowi ci "i tak tosie wszystko spieprzy.... i tak to sie wszystko spieprzy....", obecnie przyznaje sie bez bicia mam kogos... i musze przyznac naprawde nie jest latwonie wybuchac co chwile gdy takie mysli chodza ci po glowie, tojuz jakies spaczenie,mam wrazenie ze On bedzie mnie oszukiwac jak tamten, ze zrobi tak jak on, ze dam mu serce na reku a on je podepcze.... i naprawde ciezko powiedziec "kocham cie" z takimi myslami kolaczacymi sie po glowie, dlatego nie lubie sie bawic w te wszystkie zwiazki jeden wielki cyrk i tyle!!!! nie powiem zebym nazekala, bo bym skrzywdzila mojego obecnego partnera, czego nie chce bo uklada nam sie dobrze... po a malym szkopolem z fajkami, ale coz nie bede go do niczego zmuszac choc szczerze mowiac wolalabym zeby nie palil... aczkolwiek jestem tolerancyjna (te dwa uczucia strasznie sie we mnie gryza... paradoks)

Jak juz pisalam w poprzedniej notce,  nie potrafie kochac i nie wierze w milosc,cukierkowe i pompatyczne tematy, wyswiechtane slowa ktore juz dawno stracly sens,magie i zanczenie... po za tym w tak mlodym wieku nie nalezy sie spodziewac niczego wiekszego niz mieszanke zauroczenia, popedu seksualnego,przywiazania, przyzwyczajenia, pewnie brzmie jak osoba nic nie wiedzaca o milosc i tak dalej,torche przezylam swoje wiem i nie opieram swoich pogladow na paru telenowelach czy harlekinach jak to robi wiekszosc nastolatek.... niestety rzeczywistosc jest zupelnie inna od cukierkowo slodkiego swiata Hulanity i Armando.

PS. moze to smiesznie zabrzmi kochanie, ale nie bierz tego tekstu zbytnio do siebie....

nereida : :
paź 05 2004 ...Inna droga...
Komentarze: 4

Coz troche sie w moim zyciu zmienilo, cos sie zamknelo a cos otworzylo....nie sa to zadne skamlenia naiwnej i zblazowanej nastolatki.... raczej rozmyslenia o zyciu i o ludziach...

Zyjemy w swiecie gdzie wszedzie czekaja na ciebie plapki i teraz, czy mozesz zmienic cos? tak czy siak postapisz i tak jest zle... wszyscy sie na ciebie wypna albo zostawia.... a ty chcobys sie staral i tak nic nie zmienisz..... moze to troche fatalizmem smakuje, ale taka jest prawda. podobnie ejst z miloscia.... czy szczesciem... - oba pojecia sa apstrakcyjne i ulotne... a tym samym nieprawidziwe i nierealne, a czesto nieosiagalne.... ja np. nawet gdy zaznaje chwil szczescia to sa ona tak kruche ze zaraz cos mi mowi "to nie bedzie trwalo wiecznie... zaraz cos sie spieprzy i znow zostaniesz sama i zraniona" - trzeba byc zawsze czujnym. zauwazylam takze ze radosc i szczescie to zupelnie inne,rozne pojecia. Szczescie jest nieprawdziwe...  a raczej nieuchwytne, za to radosc radosc odczuwam codziennie... kiedy slysze "karolina dobrze ze jestes.. jak fajnie ze cie mam...." albo " pierwsza osoba do ktorej pomyslalam zeby zadzwonic bylas ty... bo wiedziealam ze ty mi pomozesz".... " karolina kocham cie jak siostre" - kiedy slysze takie slowa az serce mi sie kraja i wiem ze moja praca nie idze na marne i wiem ze wlasnie dla takich slow pragne zyc... po to by dawac innym radosc, cos pieknego... pokarm dla duszy.... i masz w dupie kase, pozycje i inne niepotrzebne bzdety. kumpel ostatnio mi powieszial ze nie moge sie zamartwiac i martwic o wszystko... niepotrafie!! - martwie sie zwsze o wszystkich, w kazdej chwili.... moze i dlatego nie istnieje dla mnie pojecie szczescia,bo nie mam na nie czasu i mozliwosci martwiac sie o caly swiat. Dobra wiem jestem dziwna... ale coz zrobic... taka jestem, nie zmienie sie.... a teraz pytanie jak ma kochac ktos kto nie wierzy w milosc?

nereida : :